czwartek, 22 maja 2014

Noc Muzeów 2014

     Dzisiejszy wpis poświęcony jest ogólnopolskiej akcji pod tytułem Noc Muzeów. Polega to z grubsza na tym że większość muzeów w kraju udostępnia w tym dniu swoje zasoby w godzinach nocnych, a właściwie późnowieczornych, całkowicie za darmo, zwykle wzbogacając swą ofertę o dodatkowe atrakcje najróżniejszej maści. Poparte jest to dość sporą kampanią w mediach i co za tym idzie sporym zainteresowaniem ze strony zwiedzających.  Cała akcja ma swoje plusy i minusy. Do tych pierwszych niewątpliwie zalicza się dość nietypowa pora trwania, brak biletów wstępu (w większości przypadków) oraz szereg dodatkowych atrakcji, spotkania z ciekawymi ludźmi, niecodzienne ekspozycje itp rzeczy. Do minusów zaliczyć należy dość dużą frekwencję, tym większą im bardziej atrakcyjny jest sam obiekt, nie pozwalającą na spokojne obejrzenie zwiedzanego miejsca. W tym roku drużynamarcina zaliczyła swój debiut na tym wydarzeniu i poniżej można co nieco na ten temat poczytać.
     Tak się złożyło, że ubiegły weekend na który została zaplanowana ogólnokrajowa akcja Noc Muzeów mieliśmy wolny co postanowiliśmy wykorzystać. Pierwsze zapoznanie się z ofertą okolicznych muzeów nie napawało optymizmem, a dalszy wyjazd ze względu na dzieci nie był w ogóle brany pod uwagę. To co udało mi się odnaleźć w okolicy wyglądało dość mizernie, a miejsca które coś tam jeszcze oferowały znamy już dość dobrze. Ostatecznie, stanęło na tym że jedziemy do Dąbrowy Górniczej do Muzeum Sztygarka, a później zależnie od chęci, czasu i możliwości robimy coś dalej, tym bardziej że bardzo blisko były kolejne miejsca udostępnione do zwiedzania przy tej okazji. Prawda jest taka, że w Sztygarce jeszcze nigdy nie byliśmy. Pomimo że mamy tu dość blisko, jakoś zbytnio nie interesowałem się jej ofertą. Ciekawa wydawała mi się jedynie kopalnia ćwiczebna, ta jednak ze względu na dzieci odkładana była na przyszłość. Teraz już wiem że był to błąd z naszej strony, ale o tym za chwilę. W sumie udało się odwiedzić kilka miejsc tego wieczora, a każde z nich pozwoliło zobaczyć coś innego.Wszędzie można było spędzić zdecydowanie więcej czasu, ale plan był taki żeby w miarę możliwości zobaczyć wszystkiego po trochu. Było zatem dość krótko, dość szybko i  bardzo fajnie. Zaczynamy więc nasz wieczór muzeów.
      Na pierwszy ogień idzie wspomniane wcześniej Muzeum Miejskie Sztygarka w Dąbrowie Górniczej. W sumie do obejrzenia jest tu właściwe muzeum, kopalnia ćwiczebna oraz niewielki "park" militarny tuż obok. My odpuszczamy kopalnię (dzisiaj tylko z rezerwacjami) a zostajemy przy pozostałych. Frekwencja dość spora, nie przeszkadzająca jednak w zwiedzaniu. Nieco ograniczony czas nie bardzo pozwala zatrzymać się na dłużej, a wiemy już że warto. Naprawdę zaskoczyła nas oferta muzeum, a jego działy i wystawy są dość atrakcyjne. Można zobaczyć m.in. ciekawą ekspozycję indyjską, nieco historii polskiego himalaizmu, wnętrza starych chat, coś o historii górnictwa, wystawy malarstwa, grafiki, fotografie i pewnie jeszcze parę innych. Szczegóły do doczytania w linkach na końcu wpisu.












      Po wyjściu z muzeum trzy kroki obok znajduje się Park Militarno-Historyczny Reduta. Można tu zobaczyć między innymi lekki czołg pływający, czołg T-55, transporter opancerzony, armaty, haubice, moździerz i rekonstrukcję okopów. Jest tu również 3 tonowy młot parowy, pracujący podobno jeszcze w 1998 roku. Najwięcej ludzi oczywiście przy czołgu, do którego każdy mógł wejść i przez chwilę zobaczyć jak to wyglądało od środka.






     Następnym miejscem które odwiedzamy jest znajdująca się w Będzinie ale należąca do PKM Sosnowiec zajezdnia autobusowa. Dzisiaj można tu obejrzeć trochę staroci. Są to między innymi wyremontowane autobusy Jelcz, Ikarus czy popularny kiedyś "ogórek". Można wejść do środka każdego, usiąść za kierownicą czy nawet popatrzeć od spodu. Oprócz wymienionych zobaczyć można stare fotografie i eksponaty związane z nieodległą historią komunikacji w regionie. Udostępnione są równierz pomieszczenia mechaników, spawaczy czy nadzoru drogowego. Dość nostalgiczna wyprawa w dobrze znane nam czasy.






     Przy okazji, na parkingu tuż obok zajezdni zorganizowana jest niewielka impreza towarzysząca czyli Classic Car Night. Nieduży zlot zabytkowych pojazdów który dobrze pasuje do miejsca i czasu. Tutaj też chwilkę spędziliśmy, brak oświetlenia nie pozwolił jednak w pełni docenić uroku prezentowanych pojazdów.




     Kolejnym miejscem, które prawie po drodze udało się odwiedzić jest sosnowiecki Pałac Schona. Niestety na pieśni legionowe było zbyt późno, ale na grochówkę akurat udało się trafić. Posileni chcieliśmy zobaczyć prezentowane właśnie wystawy, jednak z powodu dzieci dość szybko musieliśmy opuścić to miejsce.




    Ostatnim już miejscem zaplanowanym na dzisiejszy wieczór był będziński zamek. Obiekt o zdecydowanie największej frekwencji, z dość ciekawą ofertą dodatkową. Z racji dość późnej pory i tłumu ludzi nie zagościliśmy tu jednak dość długo. Co prawda ekspozycje sal zamkowych zobaczyć się udało, choć bardziej by pasowało powiedzieć że ją zaliczyliśmy, bo z oglądaniem niewiele miało to wspólnego. Do tego chwila czasu spędzona na zamkowym dziedzińcu i krótki spacer po wzgórzu. Pamiątkowe fotki i z poczuciem dobrze spędzonego wieczora można było wracać do domu.








      Po wszystkim muszę przyznać że moje początkowe przekonanie o marnej ofercie tegorocznej Nocy Muzeów było mocno chybione. Mimo dość sporej ilości odwiedzonych miejsc, wielu odwiedzić się nie udało, a zapewne było warto. Nie jest to może zwiedzanie takie jakie osobiście preferuję, jednak w tej konkretnej sytuacji w pełni przez nas akceptowane. Na przyszły rok również chętnie gdzieś się wybierzemy, ważne by mieć odpowiedni plan. 

     Linki dla chcących poczytać nieco więcej o wymienionych miejscach:

2 komentarze:

  1. o której wróciliście po tych wszystkich atrakcjach? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wróciliśmy chwilkę po 23, a całość od momentu wyjścia z domu do powrotu zajęła nam niecałe 4 godziny. Tak jak wspominałem miejsca odwiedzone są naprawdę blisko siebie i było to bardziej "zaliczanie" niż zwiedzanie, taka to specyfika nocy muzeów. Raczej nie ma się co nastawiać na dokładne oglądanie, chyba że w grę wchodzą niewielkie obiekty, wtedy powinno być ok.

    OdpowiedzUsuń