czwartek, 27 sierpnia 2015

Katowice - Muzeum Śląskie

     Zastanawiałem się jak ugryźć temat Muzeum Śląskiego. Jakie informacje zawrzeć w relacji a co ewentualnie pominąć by zbytnio nie rozwlec całości i przyznam że trochę się wahałem. Suche fakty, historyczne i liczbowe są niezwykle istotne, jednak jest ich na tyle dużo że mogą znudzić czytającego. Na pewno też mało kto je zapamięta, a w sumie gdyby ktoś chciał je zgłębić bez problemu w sieci coś odnajdzie. Z drugiej strony jakieś podstawy napisać wypada, tak by chociaż wprowadzić w odpowiedni klimat. Myślę że nie za dużo tego wyjdzie, a do odwiedzenia muzeum niech zachęci (lub nie) ta luźniejsza część wpisu, wzbogacona o parę zdjęć. My, jak to często u nas bywa zajrzeliśmy tu z dziećmi i to z ich uwzględnieniem miejsce poznawaliśmy.

     Muzeum Śląskie to głównie nowa jego część znajdująca się w powstającej właśnie w ścisłym centrum Katowic Strefie Kultury. Co to jest ta Strefa Kultury można przeczytać między innymi TUTAJ, dlatego tym razem opis pominę. Zbudowane zostało w miejscu działającej jeszcze do roku 1999 Kopalni Katowice. Część wystawiennicza umieszczona jest na kilku podziemnych kondygnacjach, z podziałem na odpowiednie ekspozycje. W całym kompleksie odwiedzić możemy jeszcze wieżę widokową, warsztat elektryków oraz Centrum Scenografii Polskiej. Instytucję muzeum uzupełnia jeszcze "stara" jego siedziba, usytuowana raptem kilometr dalej. Głównym założeniem projektantów było by maksymalnie wykorzystać przestrzeń podziemną, jednocześnie niewiele ingerując w poprzemysłowy krajobraz okolicy, pozostawiając część historycznych budynków. W ten sposób udało się uzyskać bardzo interesującą przestrzeń publiczną na powierzchni i jednocześnie niezwykle ciekawy obiekt pod nią. To co, zaczynamy zwiedzanie?


     Dotarcie tutaj nie powinno nikomu sprawić problemu. Strefa Kultury znajduje się tuż przy Spodku i bardzo łatwo tu trafić. Do dyspozycji kilka parkingów i pewnie od miejsca gdzie zostawimy auto zależeć będzie sposób zwiedzania. My w sumie byliśmy dwa razy, zupełnie inaczej zaczynając, zależnie od panującej pogody. W tym wypadku polecamy wybrać słoneczny dzień bo na zewnątrz też się trochę w trakcie tej wycieczki przejdziecie.


     Pierwsze co się rzuca w oczy to wieża wyciągowa szybu Warszawa, obecnie taras widokowy. To właśnie stąd bardzo dobrze widać usytuowanie całego muzeum wraz z siedzibą NOSPR, MCK i Spodkiem, oraz całą zabudowę Katowic. Przy sprzyjających warunkach bez problemu dostrzeżemy nieco dalszą okolicę czy nawet beskidzkie wzniesienia. Wjazd na górę możliwy w niewielkich grupach i ze względów bezpieczeństwa tylko przy bezdeszczowej pogodzie. Bywa że trzeba trochę postać w kolejce, ale z pewnością warto. Czas przebywania na górze niestety ograniczony, a szkoda, choć trzeba to zrozumieć.







     Z wieży przejść możemy na przykład do warsztatu elektryków. Historyczna zabudowa kopalniana wykorzystywana jest obecnie w celach wystawienniczych. W środku sporo sprzętu, trochę militariów, maszyn i specyficzny zapach starych hal przemysłowych. To tutaj przynajmniej w części możemy poczuć ducha dawnej pracy. Na zewnątrz podziwiamy "uporządkowany" bałagan, trochę gratów i bardzo industrialny klimat. 










     Następne w kolejności jest nowe muzeum. Proste alejki, przystrzyżona trawka oraz wypielęgnowana roślinność na zewnątrz, surowe kształty, proste bryły i szare materiały wewnątrz. To przecież na czym innym powinna skupić się nasza uwaga. Przejście przez wykrywacz metali zaskakuje, bo jednak nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego w muzeach ale widocznie taka jest cena postępu. We wnętrzu znajdziemy kilka wystaw stałych jak i czasowych, w różnym stopniu interesujących.

     Na pierwszy ogień idą
         - Galeria sztuki polskiej 1800-1945
         - Galeria sztuki polskiej po 1945
         - Galeria plastyki nieprofesjonalnej

     Całość zdecydowanie dla miłośników takiej formy sztuki, nas nigdy specjalnie w te rejony nie ciągnęło a i dzieci dość ciężko czymś zainteresować. My postanowiliśmy odnaleźć oryginały z naszych biletów i w ten sposób większość udało się zobaczyć. Ze względu na prawa autorskie itp sprawy raczej nie ma możliwości fotografowania (sprzeczne informacje). Niemniej wystawy można zobaczyć, tym bardziej że dopiero co weszliśmy do środka, w innym wypadku może byśmy ominęli.



     Gdy już nacieszyliśmy oczy sztuką schodzimy nieco niżej by trafić na kolejną ekspozycję nazwaną Światło historii. Górny Śląsk na przestrzeni dziejów. Tu wszystkim podoba się zdecydowanie bardziej. Całość zaaranżowana bardzo multimedialnie z niewielką ilością eksponatów. Stworzona ścieżka przeprowadza nas przez kolejne lata rozwoju Górnego Śląska i na swój sposób pozwala poczuć odpowiedni klimat. Zaczynamy od wejścia do kopalni by po chwili stanąć przy cieszyńskiej rotundzie. Następnie bardzo szybko przez pierwszą maszynę parową, rozwój przemysłu, plebiscyt, II WŚ docieramy aż do upadku komunizmu. Końcówka przywołuje wspomnienia, coś o czym powoli się zapomina choć czasy to wcale nieodległe. Ograniczona przestrzeń wykorzystana została do maksimum i niestety w bardzo dużym skrócie przedstawia losy tych ziem. Trochę szkoda ale pewnie inaczej się nie da. Pewne jest to, że przy takim sposobie prezentacji na pewno nie zdążymy się znudzić zarówno my jak i dzieciaki.























     Kolejna część poświęcona została tym młodszym bywalcom. Kawałek kolorowo podświetlonej ściany z dotykowymi ekranami. Można połączyć punkty, posłuchać nieco śląskiego języka, ułożyć drzewo genealogiczne czy też obejrzeć jakiś filmik. Tuż obok niewielka salka z multimedialnymi stołami. To tutaj można rodzinnie zagrać w grę osadzoną w śląskich realiach. Niezła uciecha, choć nie wszystkich przytrzyma na dłużej. Dodatkowo makieta, taka przy której można zrobić pamiątkowe zdjęcia pociechom, choć nowa to lekko już podniszczona. Tutaj też znajduje się instrukcja gry "Zostań odkrywcą!" ale jakoś nie udało się nam jej uruchomić (może nie działa)




     Kawałek dalej część poświęcona teatrowi czyli Laboratorium przestrzeni teatralnych - przeszłość w teraźniejszości. Uwagę zwraca spora ilość kostiumów podzielona na epoki. Trochę rzeźby, jakaś instalacja i w zasadzie tyle. Ciekawie wygląda fragment przeznaczony dla dzieci, umożliwiający poprzez proste, lub nieco bardziej skomplikowane układanki zapoznać się nieco bliżej ze sztuką teatralną. Można spędzić tu dłuższą chwilę jak i przejść nie zatrzymując się zbytnio, zależy co kto lubi.






     Niemal na zakończenie zwiedzania w tym budynku pozostaje część poświęcona wystawom czasowym. Oprócz chronologicznego przedstawienia dziejów Muzeum Śląskiego czyli Muzeum w organizacji. Muzeum w wyobraźni zobaczymy coś w stylu szwarc, mydło i powidło. Jednym zdaniem można trafić na perełkę, albo i nie, przy czym warto się nieco potrudzić bo może akurat coś nas (albo was) zachwyci.


     Już prawie wychodząc kierujemy się jeszcze w niewielką odnogę, poprowadzoną "niczym" kopalniany chodnik lekko pod górę. W holu centralnym umieszczona jest instalacja Leona Tarasiewicza Sztuka do Miejsca. Modry. W zasadzie całkiem fajnie przedstawiona, ciekawa zarówno dla dzieci jak i dorosłych ale spróbujcie wytłumaczyć komukolwiek co artysta miał na myśli. Ja posiłkując się opisem nie podejmę wyzwania, ale od zawsze wiem że jestem prostym człowiekiem i jakoś nie ogarniam całej tej sztuki.



     By kompleksowo zakończyć zwiedzanie udajemy się jeszcze na poziom -4 do sąsiedniego budynku gdzie zobaczymy wystawę Śląska rzecz. czyli sztukę dizajnu wraz z przedmiotami wdrożonymi w ubiegłym roku w województwie śląskim.



     Niestety do Centrum Scenografii Polskiej nie dotarliśmy. Jednego dnia nie zdążyliśmy, a przy okazji drugiej wizyty było ono zamknięte. Przynajmniej jest pretekst by jeszcze tu wrócić.

     Gdy już przeszliście wzdłuż i wszerz całą Strefę Kultury i zostało wam jeszcze trochę czasu oraz sił na dalsze zwiedzanie to zaproponuję niedługi spacer w kierunku katowickiego, wiecznie przebudowywanego rynku. To właśnie tam mieści się "stara" siedziba Muzeum Śląskiego. Co prawda niewiele do zobaczenia tu zostało, ale przynajmniej wejdziecie do dawnego Grand Hotelu. Część udostępniona do zwiedzania to raptem parter tego budynku gdzie znajdują się dwie wystawy czasowe oraz jeden z nielicznych, ciągle działający fotoplastykon. Niby nic specjalnego, ale te kilka obejrzanych fotek chyba lepiej przybliżyło mi dawne czasy niż wszystko pozostałe.




     Podsumowując zachęcam do wizyty. Warto wybrać się we wtorek gdyż jest to dzień darmowego zwiedzania i parę groszy można oszczędzić (bilet rodzinny nawet 70 zł). My byliśmy dwa razy i wiem że pewnie nie raz jeszcze podjedziemy, ale fakt że mamy blisko. Bardzo odpowiada nam miejsce jako cały kompleks, niezwykle spokojny jak na centrum miasta i oferujący całkiem sporo atrakcji. Co do samego Muzeum Śląskiego to po pierwszym zachwycie, gdy emocje już nieco opadły dostrzegam pewne niedoskonałości. Bardzo fajna jest wieża widokowa i warsztat elektryków, w którym ja zauważam jakiś smaczek. Znajdujące się tu eksponaty kiedyś naprawdę pracowały, widać po nich upływający czas a gdyby mogły pewnie niejedną ciekawą historią by nas uraczyły. Niestety o nowej siedzibie ja nie mogę tego powiedzieć. Niewątpliwie jest świetna, na pewno trzyma poziom światowy, ale jakoś nie czuję tego dreszczyku emocji. Obraz czy rzeźba to nie moje klimaty a część najciekawsza czyli Światło historii. Górny Śląsk na przestrzeni dziejów wydaje mi się zbyt plastikowa. Nawet samo oznaczenie poziomów jest dla mnie nieco naciągane, ale o tym przekonajcie się sami. Niewątpliwie plus należy przyznać za miejsca poświęcone dzieciakom. Może nie wszystkie działają jak powinny, ale myślę że to uda się naprawić.

     Z pewnością wizyta tutaj jest fajną alternatywą na deszczowe popołudnie, gdzie dorośli i dzieci mogą znaleźć coś dla siebie. Wreszcie w stolicy województwa pojawia się obiekt (nawet nie jeden) przykuwający uwagę na dłużej. Miejsce w które można zabrać znajomych zjawiających się z daleka i chcących zobaczyć coś ciekawego. Z pewnością się im spodoba. Miasto bardzo wyraźnie promuje całą Strefę Kultury więc i na jakąś ciekawą imprezę można przy okazji trafić.



     Tradycyjnie link do właściwej strony. To tutaj sprawdzicie godziny otwarcia, cennik czy listę aktualnych wystaw. Oczywiście znajdziecie również kilka ciekawostek związanych z samym muzeum:
Muzeum Śląskie





Ps. Zapraszam do podzielenia się swoimi wrażeniami, nasze (moje) pomimo niewielkiej łyżki dziegciu są bardzo pozytywne.