sobota, 3 stycznia 2015

Afrykarium Wrocław - wycieczka nie tylko zimowa.

     Pewnie większość już wie o pewnym, niedawno otwartym we Wrocławiu miejscu. My, gdy tylko o nim usłyszeliśmy od razu chcieliśmy odwiedzić, udało się to przy okazji świątecznej przerwy a poniżej relacja z odwiedzin.

     Do Wrocławia przyjechaliśmy właściwie na półtorej dnia. Plan zakładał że koniecznie wpadniemy do Afrykarium i to pod tą wizytę, przynajmniej w części zaplanowany był nasz wypad. Jako że cel był priorytytowy to pobyt zaczęliśmy od tego właśnie miejsca. Znajduje się ono na terenie miejskiego ogrodu zoologicznego i patrząc na same tylko liczby wygląda dość imponująco (cyt. Wikipedię)

"Afrykarium obejmuje dwie części. Część zewnętrzna w postaci dwóch basenów z plażami (dla kotików afrykańskich 3600 m³ i dla pingwinów tońców 2460 m³) rozdzielonych od siebie budynkiem w kształcie statku, w którym jest restauracja, tarasy widokowe oraz akwarium z fauną morską. Prezentuje ona faunę wybrzeża morskiego Namibii. Część wewnętrzna to budynek żelbetowy długości 160 m i szerokości 54 m, w którym znajdują się cztery ekspozycje odpowiadające czterem ekosystemom.
Cały kompleks liczy 19 akwariów, basenów i zbiorników o łącznej powierzchni 4,6 tys. m² i pojemności ponad 15 milionów litrów wody.
W momencie otwarcia w Afrykarium prezentowano kilka tysięcy zwierząt reprezentujących około 100 gatunków."

    Wybierając się tutaj oczywiście znane nam były pewne niedogodności związane z miejscem, czyli między innymi narzekanie na ceny parkingu czy tłumy odwiedzających. Nasz sposób na nie to wczesna wizyta i parking nieco dalej ..... lecz jak to w przyrodzie bywa trochę nam się spóźniło. By jak najwcześniej być już w środku stajemy więc pod niechcianą Halą Stulecia, nie szukając już alternatywnych parkingów. Podobnie do nas myśli całkiem spora ilość osób i od razu wiadomo że nie mamy co liczyć na samotność. Bilety kupujemy bez kolejki w biletomacie, choć całkiem pokaźna ogonek stoi do tradycyjnej kasy, cóż nie nasz problem. Z daleka już widać budynek do którego za moment się udamy.


    Wejście do środka, dość prowizoryczna szatnia (pierwotnie były z tym spore problemy) i zaczynamy zwiedzanie. Niemal od razu schodzimy pod ziemię, oczywiście wszyscy z aparatami, telefonami, tabletami i innym sprzętem rejestrującym. Na początku kilka osób lekceważy dość oczywisty zakaz używania lamp błyskowych, szybko zostają ostrzeżone i zgodnie z zasadami oglądają dalej. Od samego początku ochy i achy, uśmiechy z pokrzykiwaniami, pokazywanie palcami i gonienie za każdym okazem. Jest dość ciasno, jednak akceptowalnie na tyle żeby coś oglądać. Z czasem okazuje się że gdy wszyscy się rozejdą to miejscami jest nawet luźno. Dość niespodziewanie trafiliśmy na porę czyszczenia akwariów wykonywaną przez nurkujących mikołajów, którzy zresztą całkiem fajnie nawiązują kontakt z publiką. Można pomachać, przybić piątkę przez szybę czy zrobić wspólne zdjęcie. Jako że jest tu dość ciemno większą uwagę trzeba zwrócić na dzieci, by ich przypadkiem nie zgubić, co w zasadzie jest dość prawdopodobne w chwili zapomnienia, przynajmniej na początku.









     Wraz z upływającym czasem i kolejnymi akwariami (basenami) robi się luźniej i spokojniej. Po kolei, krok po kroku idziemy dalej. Z podziemia wychodzimy na piętro i to co dotychczas oglądaliśmy z dołu teraz oglądamy z góry.



   Stąd docieramy wreszcie do tunelu, czyli miejsca najbardziej przez nas wyczekiwanego. Z oczywistych względów ponownie robi się ciasno, nie przeszkadza to jednak spędzić tu nieco więcej czasu. Ciekawe okazy pływają wszędzie, raz z lewej, raz z prawej by zaraz być nad lub pod nami. Maluchy w celach poznawczych kładą się nawet na ziemi i w ten sposób próbują dostrzec co jest pod nimi. Przyznam że całkiem przyjemne wrażenie.






     Za sobą mamy już Morze Czerwone, basen Malawi, Tanganikę, Nil i kanał Mozambicki a przed nami między innymi Namibia, dżungla Kongo, foki, pingwiny, krokodyle, manaty i cała rzesza pozostałych atrakcji.









     Kończymy obchód po trzech godzinach gdy starsza mówi że chce pójść jeszcze raz, przynajmniej kawałek, u  młodszej z kolei powoli widać znudzenie. Drogą kompromisu każdy dostaje coś dla siebie, jedna krótki spacer, druga chwilę zabawy i odpoczynku. Po wszystkim odczekujemy moment w kolejce po kurtki, robimy pamiątkową fotkę (zdjęcie z mini albumem 15 zł), zręcznie omijamy sklep z gadżetami i wychodzimy. Na zwiedzanie ZOO nie bardzo mamy ochotę, jest dość zimno i umówieni jesteśmy już na obiad. Będzie okazja by tu wrócić. Wychodząc zerkamy kontem oka na lwy i wielbłądy a szybszym krokiem udajemy się na parking

      Słowo podsumowania się należy i tu jesteśmy zgodni i Afrykarium naprawdę polecamy odwiedzić. Ceny pozornie wydają się dość wysokie ale tu akurat jest za co zapłacić. W samym obiekcie nie wszystko jeszcze jest gotowe, jednak w niczym mu to nie odejmuje oceny. Żeby zobaczyć całość wraz z ogrodem zoologicznym to koniecznie trzeba zarezerwować cały dzień. Warto być wcześniej i najlepiej w środku tygodnia bo ruch jest wtedy mniejszy. Gastronomia na ten moment słaba, żeby nie napisać żadna, trzeba więc jakąś kanapkę przygotować zawczasu. Kwestia parkingu też dość istotna, jeżeli ktoś chce zawitać na cały dzień niech rozważy zostawienie auta w innym miejscu co pozwoli oszczędzić parę złotych. Rodzice z wózkami lub osoby niepełnosprawne bez najmniejszego problemu dadzą radę dotrzeć w każde miejsce. Pozostałe, bardziej szczegółowe informacje dostępne pod odpowiednim linkiem.

Link do właściwej strony:






4 komentarze:

  1. my zawsze parkujemy na terenie parku miniatur i dino kawałek za zoo. Cena albo 5 albo 10zł w zależności od sezonu. Mikołaje świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to chciałem stanąć gdzieś całkiem za darmo i poranny spacer sobie zrobić, ale w efekcie spóźnienia odpuściliśmy i zostaliśmy pod Halą Stulecia. Coś koło 20 zł nam wyskoczyło za niecałe 4 godziny :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj fajnie fajnie, zazdroszczę, my to tu chyba dotrzemy ostatni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej optymizmu, pewnie będziecie szybciej niż się spodziewasz :)

      Usuń