poniedziałek, 29 grudnia 2014

Zimowe spacery - szopki bożonarodzeniowe.

      Dzisiejszy wpis będzie o szopkach bożonarodzeniowych. Taka akurat pora że nastał czas na ich wystawianie i zwiedzanie więc warto temat poruszyć. Mogą one być różnych rozmiarów i tak też bym je podzielił. Te najmniejsze, nazwijmy je przenośnymi, bogate w wiele drobnych szczegółów biorą udział w przeróżnych konkursach. Jeden z nich to znany w kraju Krakowski Konkurs Szopek, który w tym roku miał już swoją 72 edycję. Wystawę prac pokonkursowych można zwiedzać w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa do 22 lutego przyszłego roku. My osobiście nigdy tej wystawy nie oglądaliśmy a podobno warto. Być może obecną uda się odwiedzić. 

     Inna kategoria to z pewnością znane wszystkim tak zwane szopki ołtarzowe wystawiane w każdym kościele. Dość już spore, Niektóre w sposób tradycyjny przedstawiają scenę narodzenia Jezusa, inne całkiem współcześnie traktują temat, wzbudzając niekiedy sporo kontrowersji poprzez swoje aktualne odniesienia. Tych raczej nie odwiedzamy, bynajmniej nie wiem nic o szczególnie atrakcyjnych gdzieś w pobliżu.

     Osobną kategorią są szopki plenerowe zwane żywymi, wystawiane na parafialnych terenach. Zwykle są to sporych rozmiarów instalacje, czasem zdecydowanie większe budowle. Żywe dlatego że można tam pooglądać domowe zwierzęta znane z naszych podwórek, choć i tutaj czasem pojawiają się ciekawe egzemplarze. Te nas najbardziej interesują i te właśnie odwiedzamy, głownie dlatego że są one w stanie zainteresować dzieciaki. Nasz szlak szopek można zaliczyć właściwie za jednym zamachem bo pojawiamy się w Będzinie, Dąbrowie Górniczej i Sosnowcu. Uczciwie trzeba przyznać, że jakoś szczególnie atrakcyjnie na tle pozostałych (o czym poniżej) to one nie wypadają, niemniej na pewno można się do nich udać przy okazji bytności w tej okolicy.

     Dąbrowa Górnicza - szopka przy sanktuarium św. Antoniego na górce gołonoskiej. Nieduża, kilka sztuk najmniejszej zwierzyny, odwiedzana z racji przedstawienia dziecięcego, jasełek i świętego Mikołaja. Raczej dla miejscowych.



     Będzin - szopka znajduje się pod murami kościoła św. Trójcy. Również nieduża za to zwierząt nieco więcej, m.in. wielbłąd, owce, kozy, barany, kucyk, osioł i muł. Fajna na tyle, że przy sprzyjającej pogodzie warto pokusić się o spacer w najbliższej okolicy czyli zamek, park i podziemia. W dniu Święta Trzech Króli organizowana inscenizacja przybycia tychże do szopki. W zeszłym roku pojawiła się również spora grupa cyklistów w odpowiednich przebraniach.





     Sosnowiec - tutaj szopkę można odwiedzić w parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP.  Również niewielka z kilkoma zwierzętami. Do tej docieramy spacerem więc szkoda by było nie odwiedzić, w innym wypadku raczej szkoda fatygi.





     Gdyby brać pod uwagę nieco dalsze wyjazdy to okazuje się że jest parę miejsc które warto rozważyć do odwiedzenia. Bez zbytniego zagłębiania się w temat wspomnę tylko że największą szopkę znajdziemy w Strumieniu. Zwana jest Strumieńskim Betlejem i ogląda ją kilkadziesiąt tysięcy osób co roku. Można tu zobaczyć sporą liczbę najróżniejszych zwierząt czy np. trafić na koncert kolęd. Ciekawą opcją są również orszaki królewskie. Zwykle przyciągają sporo osób i w kolorowym korowodzie można udać się do konkretnego kościoła, przy okazji samemu się przebierając. Coś takiego z pewnością w tym roku ma miejsce w Katowicach, Gliwicach , Bytomiu czy nawet Pyskowicach a pewnie to nie wszystkie miejsca o których wiem. Zainteresowanych poznaniem innych, równie ciekawych szopek wartych zobaczenia odsyłam do zasobów internetu oraz do pewnego bloga, na którym nie tylko o szopkach można poczytać - FrAntki Wędrowniczki

      
     Ps. O ile na zwiedzanie krakowskiej wystawy jest trochę czasu, to żywe szopki zwykle likwidowane są zaraz po Święcie Trzech Króli, warto więc nie zwlekać z odwiedzinami.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz