środa, 20 maja 2015

Świętochłowice - Muzeum Powstań Śląskich

     Początek maja to niewątpliwie czas wyjazdów związanych z dłuższym weekendem, czas lenistwa, grillowania i spotkań towarzyskich. Nie mniej, gdyby przyjrzeć się świętom które wtedy obchodzimy to jakoś tak patriotycznie się robi. Święto Pracy, Dzień Flagi, Święto Konstytucji 3 Maja czy rocznica zakończenia II Wojny Światowej dość wyraźnie kierują w stronę rozmyślań o Polsce. Znając przewrotne losy naszego regionu postanowiliśmy zatem odwiedzić Muzeum Powstań Śląskich.


     W latach 1919-1921 na terenie Śląska miały miejsce trzy konflikty zbrojne pomiędzy ludnością polską a niemiecką zamieszkującą te tereny. Dokładne daty to:
     - I Powstanie Śląskie – od 16 sierpnia do 24 sierpnia 1919 r.
     - II Powstanie Śląskie – od 19/20 sierpnia do 25 sierpnia 1920 r.
     - III Powstanie Śląskie – od 2/3 maja do 5 lipca 1921 r.

     Był to akurat okres formowania się Państwa Polskiego po zakończeniu I Wojny Światowej, a konflikt wynikał w dużej mierze z problemu z właściwym podziałem tych ziem na część polską i niemiecką. Rozwiązaniem miał być plebiscyt, w którym miejscowa ludność miała opowiedzieć się za jedną ze stron. Odbył się on po II Powstaniu Śląskim, dokładnie 20.III.1921 roku. Z uprawnionych do głosowania 1.221.274 osób udział wzięło 1.190.637 osób, a więc 97,5 %, gdzie za Polską opowiedziało się 40,3 % a za Niemcami 59,4 % Ślązaków. Wynik taki nie zadowolił w zasadzie żadnej ze stron. Polsce miało przypaść tylko 25% rejonu plebiscytowego, głównie bez przemysłu ciężkiego, dlatego zapadła decyzja o III zrywie w wyniku którego po wielu obradach na szczeblu światowym wytyczono nową, korzystniejszą granicę polsko-niemiecką.

     Tyle z danych historycznych, pora na trochę praktycznych. Muzeum Powstań Śląskich znajduje się w Świętochłowicach, w historycznym budynku z 1907 roku. Otwarcie tej placówki to raptem 17.X.2014 roku. Na czterech poziomach prezentowane są losy powstań i samego miasta. Jest to, jak sami o sobie piszą:
"... muzeum narracyjne, prezentujące zarówno oryginalne eksponaty, jak i repliki i reprodukcje, pozwalające na bezpośredni kontakt z przedmiotami.
    Za pomocą elementów multimedialnych oraz wiodącej ścieżki filmowej, zwiedzający w pełni zostaje przeniesiony w realia życia na Górnym Śląsku początku XX wieku."
     
     Przyznać trzeba, że ilość multimediów faktycznie jest bardzo duża. Samo zwiedzanie zaczynamy właściwie od obejrzenia filmu, który fajnie wprowadza w tamte klimaty. Filmowe prezentacje towarzyszą nam niemal przez cały czas. Pierwsza z sal to fragment miejskiej ulicy, można "przejechać się" tramwajem, posłuchać sklepikarza czy też zrobić stylizowane zdjęcie. Dalej jest podobnie. Nie potrzebny nam przewodnik bo wszędzie widzimy zainscenizowane opowieści. Czasem oglądamy je przez okno, czasem zajrzymy do piwniczki, mapy przejrzymy na multimedialnych stołach, ubierzemy powstańca czy w słuchawce telefonu posłuchamy nagrań. Możemy zrobić powstańcze, propagandowe ulotki, zagłosować w Plebiscycie czy odszukać nazwiska zaginionych. Choć eksponatów jest mało to zwiedza się bardzo przyjemnie. Nam co prawda dzieci nie pozwalają obejrzeć wszystkich prezentacji (szkoda) ale i tak jest ciekawie. Po wszystkim można wstąpić do kawiarenki, zaaranżowanej w odpowiedni do miejsca sposób, co niestety z racji imprezy zamkniętej nas ominęło. W zasadzie chętnie tu jeszcze wpadniemy, tak by dokładnie zobaczyć całość.























     Dla kogo jest muzeum? Myślę że po części dla wszystkich. Najlepiej odnajdą się tu Ślązacy, choć tym spoza regionu miejsce też wiele wyjaśni. Dzieci nie powinny się nudzić, a im starsze tym więcej z wszystkiego zrozumieją. Maluchy pobawią się multimediami i też będą zadowolone a dorośli wyjdą bogatsi o pewną, w ciekawy sposób pokazaną wiedzę. Miejsce któremu warto poświęcić chwilę czasu. Wychodząc z muzeum jakoś inaczej patrzy się na otaczające ulice. 



     Informacje o biletach, godzinach otwarcia i tym podobnych szczegółach można znaleźć pod linkiem:
---

     Nie bylibyśmy sobą, gdyby będąc w okolicy nie pokręcić się gdzieś jeszcze zgodnie z naszą dewizą, że to nie ambicje rodziców kierują wycieczką a radość i zabawa dzieci są jej celem. W ten oto sposób trafiamy jeszcze do miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji "Skałka". Spacer, plac zabaw, dmuchańce, park linowy, narty wodne, mała gastronomia, kajaki ... Fajne miejsce na zakończenie wycieczki
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz