niedziela, 17 sierpnia 2014

Katowice - Przystanek Śniadanie

     Jakiś czas temu ruszyła w Katowicach bardzo fajna inicjatywa. Zwie się ona Przystanek Śniadanie a sami organizatorzy tak o niej piszą:

"Manifest Przystanek Śniadanie


Dlaczego Śniadanie? 

Bo jest to posiłek, który nadaje reszcie dnia klimat i determinuje nasze wszystkie działania. Bo jest to magiczny czas gdy przed południem możemy wspólnie spędzić chwilę, zatrzymać się i bez pośpiechu w towarzystwie innych ludzi zjeść pyszne, prawdziwe śniadanie. Jest to szansa na spotkanie sąsiada „z przeciwka” lub dawno nie widzianego, starego przyjaciela...

Takie miejsce chcemy wraz z Wami stworzyć!

Dlaczego Przystanek? 

Bo chcemy sprawić aby ludzie przystanęli, zatrzymali się na chwilkę i posmakowali troszeczkę innej rzeczywistości. Uśmiechnęli się do siebie, nawiązali prawdziwy kontakt, porozmawiali patrząc sobie w oczy, bez pośpiechu...

Takie miejsce chcemy wraz z Wami stworzyć!

Przystanek Śniadanie to także zdrowa,prawdziwa żywność. Warzywa i owoce, przetwory z domowej spiżarni, miody sery i wszystkie wspaniałości definiujące wszystko to co najlepsze, najzdrowsze i pyszne :) "

     W taki sposób cała akcja startowała. W chwili obecnej jest to już dość sporych rozmiarów przedsięwzięcie, przyciągające naprawdę sporą ilość bywalców i nawet pokaźną liczbę "wystawców" Wszystko mieści się w samym centrum Katowic, w Parku Powstańców Śląskich, tuż obok ronda. Przystanek startuje w każdą niedzielę o 9 rano i trwa do godziny 14. Najprościej można go określić mianem pikniku, takim przez duże P. Od pierwszego kroku można wyczuć niemal rodzinną atmosferę i sporo prawdziwego, nie udawanego luzu. Nikt tu nie jest spięty, nie spieszy się i z pewnością odpowie uśmiechem na Wasz uśmiech. 


     Standardową ofertą na przystanku są oczywiście punkty gastronomiczne. Spotkamy tu wszelkiego rodzaju zapiekanki, panini, tosty, bagietki a nawet burgery. Można zjeść jajecznicę (jajka od kur z wolnego wybiegu) czy też naleśniki. Oczywiście do śniadania większość wypija kawę i tą również znajdziemy tu w wielu odmianach. Do tego przeróżne herbaty, świeże soki owocowe oraz sporo warzyw i owoców bezpośrednio z gospodarstwa ekologicznego. Dość zaskakująco trafić można również na coś orientalnego, a mianowicie sushi. Jeżeli tego nam mało to po wszystkim pora na deser w postaci przeróżnych ciast i ciasteczek robionych na naturalnych składnikach, bez konserwantów, glutenu czy sztucznych barwników. Wszystko warte uwagi, aż ciężko się zdecydować na coś konkretnego.











     Gdy już nasycimy żołądki to pewnie z ochotą zerkniemy na pozostałą ofertę. Zwykle pojawiają się zajęcia z jogi, lekcje masażu, pokazy capoeiry, niewielki pchli targ, fundacja S.O.S.dla zwierzat, stoiska z produktami handmade (mydełka, dekoracje drewniane ...) itp. Może pojawić się jakiś zespół muzyczny, mechanik który zerknie i wyreguluje Wasze rowery i wiele podobnych. Całość uzupełniają stoły z kreatywnymi warsztatami dla dzieci i pewnie coś jeszcze o czym w tej chwili nie pamiętam. Wystarczy śledzić profil facebookowy by zobaczyć co przyniesie kolejna niedziela.




     Na terenie Przystanku Śniadanie wszędzie porozstawiane są leżaki, stołki ze skrzynek czy sanki, na których każdy może przysiąść w celach konsumpcyjnych lub wypoczynkowych. Warto jednak wziąć ze sobą koc i kilka poduszek, bo przecież jesteśmy na pikniku. Z pewnością nikogo nie zdziwi leżakująca rodzina z psem, kotem i biegającymi dzieciakami bo o to w tym wszystkim chodzi. Właściwie to przy tak sprzyjającej atmosferze ciężko się z miejscem rozstać, a od momentu jego opuszczenia zaczyna się czekanie na kolejną niedzielę. 

     Jeżeli komuś nudzi się powtarzana co tydzień w domu jajecznica czy też parówki, niech choć raz spróbuje pojawić się na śniadaniu w Katowicach, może tak jak my zachwyci się tym miejscem i z chęcią tu wróci. My co prawda pojawiliśmy się tutaj dopiero po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni. 



Linki do kliknięcia, przy czym zachęcam do obejrzenia profilu facebookowego, nam narobił prawdziwego smaka na wizytę :)






4 komentarze:

  1. kurcze my nie potrafimy dotrzeć ciągle coś. A jak już jesteśmy na miejscu to pogody brak

    OdpowiedzUsuń
  2. Nam też dość ciężko było się tu pojawić, choć mamy blisko. Tak to po prostu bywa że w tym czasie raczej wszyscy jesteśmy gdzieś w terenie i nie bardzo da się dwie rzeczy ze sobą pogodzić. Tego dnia też w sumie nie byliśmy tak długo jak można by było, bo jechaliśmy jeszcze w jedno miejsce, ale przecież śniadanie wypada zjeść to dlaczego nie zrobić tego akurat na Przystanku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie możemy się jakoś wybrać... Ale może jeszcze się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto. Zwykle jest tak że nie odwiedza się tych samych miejsc w krótkich odstępach czasu, ale tutaj akurat zasada ta nie obowiązuje :) Osobiście też czekamy kiedy znowu się zjawimy choć czasu do końca września zostaje coraz mniej.

      Usuń